Rss Feed
  1. wakacje cz.2

    niedziela, września 22, 2013

    Ignaś spędził cudowne wakacje z dziadkami a mama z tatą na 26 godzin udali się na swoje wakacje, pierwszy wyjazd od 2 lat. Pierwsze wyjście nocno-wieczorne od 2 lat.

    Było dziko, bez dziecka? Jakoś tak dziwnie, ale bardzo fajnie, nerwa miałam okropnego. Co dwie godziny dzwoniłam do mamy. Aż zagroziła że wyłączy telefon :D 
    Martwiłam się bo młody ma jeszcze katar. W drodze powrotnej z Ostródy zachaczyliśmy o Elbląg, baaaardzo przyjemna starówka! Elegancko wykończona.

    Okazało się, że:
    1. Jesteśmy w stanie wytrzymać bez małego 2 dni.
    2. A mały radził sobie super, spał bardzo dobrze (2 pobudki), nie płakał wcale za nami, no niby dlaczego miałby, skoro był z babcią, dziadkiem i wujkiem  :) atrakcji mnóstwo.

    Tak, to było bardzo przyjemne, wieczorem wyjśc na miasto, wypić coś z procentami, spacerować do późna. Co jakiś czas chyba warto, bo i wyspałam się i trochę naładowałam akumulatorki :) Polecam wszystkim. 

    Hotel nie zachwycił nas jak ten w Ustce. Jeżeli kiedykolwiek będziecie w Ostródzie wybierzcie hotel Willa Port. Jest piękny, nasz Platinum to takie małe coś między galerią handlową a osiedlem mieszkalnym. 

    A jak Ostróda? Nie wiem jak w sezonie, ale oprócz jeziora to nie radzę po nocy wychodzić, mnóstwo ludzi z alkoholem, dzieci. No kiepski widok, ale tak to jest w małych miastach typu kurort poza sezonem. Aczkolwiek w Ustce nie zauważyłam aż takiego "towarzystwa" pod sklepami. Mazury jednak to zupełnie inna bajka.

    A to wakacyjna ja :) (nie śmiać się! :P)

    Ostródzkie klimaty.


  2. Pierwsze wakacje!

    poniedziałek, września 16, 2013

    Spędziliśmy z naszym cudownym synkiem wspaniałe 3 dni nad morzem. Wybraliśmy hotel Royal Baltic w Ustce. Niesamowite miejsce! Polecam serdecznie, piękne pokoje, obsługa profesjonalna. Basen, 3 sauny, jacuzi. Naprawdę piękne miejsce do relaksu, można stracic poczucie czasu leżąc nad basenem na łeżaku, słuchając relaksacyjnej muzyki i plusków wody. Czytając i odpoczywając. Oczywiście przy małym, chorym, człowieku nie da się na 100% oderwać od rzeczywistości, ale na szczęście zmienialiśmy się w dyżurach. Inaczej byłoby gdyby młody nie kaszlał jak gruźlik. 

    Za nami pierwsze wakacje z Ignasiem, pierwsze nocowanie Ignasia poza domem. Ma już prawie 15 miesięcy a nigdy jeszcze nie musiał nocowac poza domem, długo broniliśmy jego prawa do spokoju i bezpieczeństwa we własnym łóżeczku. Ale to już taki duży chłopak jest.

    Ktokolwiek mówi, że podróże z tak małym dzieckiem są bez sensu, że dzieci nic nie pamiętają, że nic im to nie daje. Ignaś pokonał część swoich lęków (jazda windą), zaczął mówić zdaniami (!!) - co prawda nie rozumiem go, ale to są w 100% pełne ciągi wyrazów. Nie chciał wcale wracać do pokoju hotelowego, jak tylko go wnosiliśmy (bo na własnych nogach to w zupełnie przeciwną stronę zmierzał) zaczynało się tupanie w miejscu (to też nowa umiejętność okazywania negatywnych emocji) i krzyk :) Rośnie mały buntownik, zupełnie jak mama.

    W sobotę wieczór było tak ciepło, że dopiero po 21 wróciliśmy do hotelu (i znów krzyk dezaprobaty). Generalnie noce były koszmarne, myślałam, że to przez nowe miejsce a dziś rano znalazłam wybitą dwójkę na dolę - w końcu! A najlepsze jest to, że mielismy i czopki, i syrop, i oczywiście nie wpadłam na to, że to zęby... ah matka, matka. :)

    Czy mam jakies przemyślenia po tym naszym wakacyjnym wypadzie rodzinnym? Dziecko trochę utrudnia relaks, nadaje nowy rytm, ale to nadal jest potrzebne, bo sama zmiana otoczenia jest potrzebna. Oczywiście, że wolałabym ciepłe kraje, ale Ustka też może być, ważne że razem. 

    Trochę byłam zestresowana tym wyjazdem, ale starałam się opanować ;P Mój mąż za to był bardzo dzielny, a Ignaś uwodził wszystkie panie kelnerki ;)


    Chciałam pozować jak modelka ale moje kręcone włosy były wszędzie dzięki morskiej bryzie ;)


     Miało być śmieszne zdjęcie: śmiesznie wyszła ja, Ignasia nawet gilgotki nie ruszyły, w końcu statki to bardzo poważna sprawa.


    Ignaś na hotelowym łóżku czuł się wyjątkowo komfortowo 



     Pamiętacie? Nadal można przywieźć taką wyjątkową pamiątkę z nad morza :) Wspomnienia wakacyjnych obozów. eh, dzieciństwo...






  3. Dziś z małżonkiem gdy synek poszedł spać zrobiliśmy rewolucję w salonie, stale coś kupujemy, ciągle odkładamy i dodajemy coś. W grudniu będziemy obchodzić 3-cią rocznicę zamieszkania w naszym własnym M!

    Dziś chciałabym Wam pokazać co mnie inspiruje, do czego dążę.
    A przed nami wiele pracy, sporo pieniędzy do odłożenia i wydania. Pomysł jest.
    Mamy spory salon 20m2, podzieliliśmy go na dwie strefy. Pierwsza to jadalnia a druga to część odpoczynkowa. O dziwo okazało się, że uzyskaliśmy więcej miejsca. 

    Wczorajsze zakupy w IKEA zaowocowały lampką na parapet. Jeszcze jedna do sypialni i bedzie super. Wazon skończony, pokażę go Wam jutro :) Może trochę koślawy, ale starałam się :))

    A jak już pojawią się krzesła i stół to zrobię zdjęcia. Bo zmiana jest, ogromna. Patrząc na to co było rok temu :)

    Poniżej inspiracje salonowe i przykłady galerii zdjęć.
    Szukam sposobu na taka galerię, która nie podziurawi mi ściany.

    Czarne ramy w linii poziomej

    jadalnia

    Ramki na różnych wysokościach

    jadalnia

    Tysiące zdjęć uporządkowanych w jednej ramie

    jadalnia na niebiesko


    jadalnia

  4. Dzień 8

    wtorek, września 03, 2013

    Zaczęłam intensywnie, z rozpędu po poziomie1 4 pierwsze dni z rzędu. A potem naciągnęłam żyłke w tyłku ;P No i co drugi dzień, ciężko się zmotywować jak się ma co drugi dzień wolne, ale już mnie nic nie boli. Podobno level3 jest przyjemny znów. 

    Co mnie wkurza w tym poziomie? Trochę bolą kolana, dosyć obciążające są ćwiczenia, na kolana i pośladki, mocno napiętę mieśnie, palą a następnego dnia ledwo się chodzi.

    Pewnie po 10 treningach nie będzie takich efektów jak wtedy gdy ćwiczy się codziennie. Nie czuję wcale różnicy, zobaczymy mierzenie już za 2 treningi. A tymczasem motywujmy się do zdrowej diety!

    da mo 1721 Daily motivation (25 photos)

    da mo 924 Daily motivation (25 photos)

    da mo 1321 Daily motivation (25 photos)

    da mo 2125 Daily motivation (25 photos)

    da mo 343 Daily motivation (25 photos)

    ;)



  5. Level 2 idzie mi bardzo opornie, robię sobie przerwy bo tyłek daje we znaki. Ćwiczenia nie są wcale przyjemne, nie chodzi o to że się męczę, ale dobór ćwiczeń nie odpowiada mi. Na szczęście jeszcze tylko 4 treningi i przechodzimy dalej. 

    Dietę staram się trzymać ale wychodzi średnio. Tak czy siak jest lepiej niż 2 tygodnie temu. Waga ani drgnie. Mierzyc się będę dopiero po zakończeniu poziomu 2.

    A co dalej? Dalej będzie poziom 3 ;)

    A jak Wam idzie? :)))

    da mo 923 Daily motivation (25 photos)

    hihi:P

    da mo 236 Daily motivation (25 photos)

  6. Pomagać!

    poniedziałek, września 02, 2013

    Dookoła nas jest tylu potrzebujących. Jako, że wrzesień postanowiłam okrzyknąc miesiącem porządkowania mojego życia, zaczęłam od szaf. Wystawić na allegro co się da. W ten sposób znalazłam dwie siatki ubrań po Ignasiu, wiecie, nie wszystkie super nowe, niektóre malusie. Po rozejrzeniu się w ofertach sprzedaży doszłam do wniosku, że sprzedać będzie bardzo ciężko. 
    Wtedy na forum dla mam na Faacebooku wrzuciłam ogłoszenie, że oddam potrzebującej mamie. Mama się zgłosiła, była chętna, nie wybredna. Dałam jej co mogłam, akcesoria higieniczne nieodpakowane (miałam ilosci hurtowe zapasów), ubranka dla maluszka, pieluchy tetrowe w super stanie. 
    Spotkałyśmy się, było bardzo miło. Wszystko to zapakowałam w wanienkę, której od dawna nie używamy.

    To było wspaniałe uczucie, móc pomóc komuś. Nie ma nic lepszego. Jednak dawanie jest lepsze nież otrzymywanie! Dziewczyny czas na jesienne porządki, napewno macie w szafach jakieś stare rzeczy, leżą i kurzą się, a ktoś gdzieś potrzebuje kurteczki na jesień czy bucików na zimę.

    Myślę nad zorganizowaniem większej akcji. Ale to za jakiś czas :)

    Czy macie jakieś doświadczenia w obdarowywaniu? Podzielcie się :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popular Posts

About