Rss Feed
  1. książki pod choinkę

    piątek, grudnia 27, 2013

    Z niczego tak się nie cieszę jak z książek. One zawsze sa odpowiednim prezentem bez wzgledu na wiek, płeć, rase, poglądy.

    A to nasze książkowe prezenty, jakie w tym roku przyniósł Mikołaj. Ta na samym spodzie jest moja ;)


    Dom Tajemnic to książka napisana przez Chris'a Columbus'a. Tak! Reżysera i scenarzysty. Takich filmów jak:

    Służące (2011)Noc w muzeum (2006)Fantastyczna czwórka (2005)

    i oczywiście Harry Potter!

    Dom Tajemnic to książka która ma rozpocząć nową magiczną serię. Cudownie!


    Dziś zacznę czytanie. Aż nie mogę się doczekać! Mam co prawda ogromne zaległości w czytaniu. Nadal nie dokończyłam Pieśni Lodu i Ognia, czeka na mnie też historia Natashy Kampush i życie PI. 

    A Wy co czytacie? Jakie plany czytelnicze? :) Pochwalcie sie prezentami!

  2. Pokój dziecka #1

    wtorek, grudnia 17, 2013

    Wiecie tak mnie naszło, na idealny pokój dla dziecka.

    Podrzuccie jakieś linki do sklepów, zagranicznych jak najbardziej też!

    Chyba zacznę od pokoju wielbiciela małpki :) Jak jeszcze jej nie znacie, koniecznie wpiszcie w google. Sama oglądam :)))





    Super detailed & adorable jungle room -- check out our Curious George on the wall! by els1000

    Wszystko mi się podoba. Kupilabym już, ale muszę się wstrzymać, bo jeszcze nie wiadomo czy się przydadzą, kupię a potem będzie. Ignaś uwielbia George'a, potem jest jeszcze Baby Einstein A day on the farm. I PeekAboo :) (nie wiem czy dobrze napisałam)
    Miedzy czasie znalazłam bardzo fajnego bloga DIY! zajrzyjcie!




  3. mężczyźni naszego życia

    niedziela, grudnia 08, 2013

    W moim ulubionym zwierciadle trafiłam na artykuł, który mnie bardzo zainteresował. Zatytułowany Dużo Pracy Przed Współpracą. Wypowiada się w nim psychoterapeuta, mężczyzna, tak właśnie. Mówi o naszych panach. I co mówi?

    Że Polacy mają kompleks klęski, od wieków ponosili porażki, w bitwach, wojnach, powstaniach, rozbierani, podbijani. Opuszczali ciągle domy, zostawiali kobiety z dziećmi i ginęli na wojenkach. 

    Pan doktor trochę prześmiewczo traktuje te sprawy, jednocześnie wskazując, że my Polki mamy zakodowane radzenie sobie ze wszystkim, same.

    Taka oto w skrócie geneza wyręczania panów i bezradności naszych panów. Jednocześnie doktor zauważa, że obecne pokolenia kawalerów są zupełnie bezużyteczni i mimo, że świat trąbi o równouprawnieniu jest gorzej niż było. Dlaczego? Bo już nie muszą iść na wojnę, ani polować na jedzenie.

    Przeczytałam, myślę - co za bzdury. A potem myślę. Kurde, coś w tym jest. Panowie nie chcą chodzic na zakupy, to zazwyczaj mamy odbierają dzieci, gotują obiady, planują posiłki na cały tydzień, opracowuja logistyczny plan każdego dnia. Nie chcę genereralizować, ale no tak jest Panowie z pewnymi rzeczami nie radzą sobie tak dobrze jak my. Ale, żeby to zwalać na historię Polski? Być może dalsza część tej historii jest o tym, że nasze babcie i prababcie nauczone życia, przekazały naszym mamom, a one już ten wzorzec powielały zupełnie przypadkowo. Chociaż ja np. wspominam moje dzieciństwo z tatą nie w tle a w rolach głównych. Sanki, Nauka, Zakupy, Gotowanie, robienie kanapek do szkoły. Ale wiem , że to wcale nie jest cos normalnego. W szkole, kiedy się chodziło do koleżanek rożnych, widziałam że są też tacy ojcowie, którzy po pracy jedli obiad, czytali gazetę a mama biegała z odkurzaczem. 

    Chyba gdzies na studiach obserwując kolegów doszłam do wniosku, że jeśli będę miała dzieci, to nie będę tak robić... i co? Z przykrościa oświadczam, że bardzo często wyrywam coś mężowi z rąk, bo ja to zrobie szybciej, zwłaszcza wszystko to co dotyczy Ignasia. Eh ;) Może tak musi być :P

  4. na zwolnieniu

    czwartek, grudnia 05, 2013

    No i utknęlismy w domu. Wiadomo jak to jest. Z checia bym poszła do pracy... odpocząć :D To dopiero jest komiczne.
    Żadne z nas nie chce wziąć zwolnienia, bo w pracy lepiej być ;P

    A już kocham jak wychodzę z pracy (pracuję na pół etatu) i na odchodne słyszę "takiej to dobrze, odpoczniesz sobie" taaaa no już, dwa razy. Oprócz kwestii finansowej powrót do pracy dał mi nowe siły, więcej chęci do życia, bo już zaczynałam wymyślać, kombinować i nic mnie nie motywowało. Troche byłamw  depresyjnym okresie, ogólnie myśląc o sobie źle. 

    Dopiero co wrócilam do pracy, zaczęłam ogarniać wszystko i radzić sobie naprawdę dobrze a tu koniec i znow od 10 do 13 godzin dziennie sama z młodym, jupiii! ;)
    Człowiek się jednak przyzwyczaja do luskusów :P hihih, ale już mam plan, szukam zajęć dla nas. Żeby nie siedzieć ciągle w domu. Jakieś taneczne zajęcia by się przydały lub plastyczne.

    Drogie inne mamy czy wyrabiałyście paszport maluszkowi? Jak wyglądają zdjęcia do takiego paszportu? Aż sie boje jak mój urwis będzie miał wytrzymać w bezruchu :) Dajcie znać jakie macie doświadczenia w tym względzie :)


Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popular Posts

About