Rss Feed
  1. Zmiany życiowe

    czwartek, stycznia 30, 2014

    Ponad rok temu postanowiliśmy, koniec z tym, mamy dość.
    Mąż zaczął szukać pracy za granicą.
    Okazało się, że pracy jest sporo, ale takich by pensja była dobra, by miejscowośc była porządna a życie tam nie wyssało z nas ostatnich groszy było mniej.
    Dziś już mogę to powiedzieć bo nareszcie do mnie to dotarło.
    Wyjeżdzamy, załatwiamy domek dla naszej trójki.

    Będziemy żyć na obczyźnie w malutkiej miejscowości pod Nottingam. 

    Czuję lekki strach przed nieznanym, przed rozłąką z rodziną.

    Jeżeli nie zmieniamy swojego życia, nie możemy narzekać, że jest nam źle.

    My narzekaliśmy. Czy tam będzie lepiej, nie wiem, mogę mieć tylko nadzieję popartą opowieściami znajomych, którzy już tam są, z dziećmi.

    Do Polski leci się 2 godziny, samolot jest nawet tańszy niż pociąg do Krakowa. Świat się robi malusi. 

    Gdzieś w połowie marca spakujemy się i polecimy by rozpocząć nowe życie :)
    Ahoj Przygodo! :))))

  2. Plany na nowy rok

    sobota, stycznia 18, 2014

    O planach na nowy rok pisałam tu:


    punkt 2. nadal kontynuuje :)
    punkt 3. wróciłam do czytania! Tydzień temu zaczęłam dziś czytam już 4 książkę. KSIĄŻKOPOCHŁANIACZ to ja :)
    punkt 5. zajęcia. byliśmy na pierwszych. Ignaś malował farbami itp. bardzo mu się podobało, część tzw kontaktowa nie przypadła mu do gustu. Ale malowanie owszem był zachwycony. Muszę spróbować tego w domu, ale trochę się boję o meble, podłogę, ściany... :P

    nadal przoduje 1, ktorą muszę spełnić, ale ten rok będzie taki szalony, że zanim się zadomowię w nowym miejscu to trochę minie.
    punkt 4 - hobby. Nie wiem sama co to mogłoby być, szukanie na siłę mnie męczy, ludzie robią różne rzeczy bo są modne. Nie chce robić modnych rzeczy bo to szybko nudzi, i człowiek porzuca wyzwania. Bo życie idzie dalej, dnia nie da się wiecznie naciągać ponad 24h.

    Jestem zadowolona. Powiedziałam coś i to robię :) fajne uczucie. :) to.. idę dalej :)



  3. Stopy

    piątek, stycznia 17, 2014

    Styczeń w pełni a ja postanowiłam zadbać o stopy :)))

    Lato mineło a moje są szorstkie, od skarpetek, butów, ogrzewania, przemarzania.
    Tęsknie za piaskiem plaży. Naturalny scrub :D

    Dziś test firmy Evree. Cena jest bardzo przystępna więc pomyślałam, że będzie kit. Peeling jest REWELACYJNY! w życiu nie miałam tak dobrego, rzadko kupuje, wyrzucam peelingi do stóp bo są do niczego. Z paskudnymi piętami poradził sobie dobrze, ale oczywiście nie mam gładkiej jak niemowle skórki. Kilka miesięcy bez pielęgnacji... (nie cierpie tarek, pumeksów i innych takich bleh)

    Evrēe, Foot Care, Wygładzający peeling do stóp


    Po peelingu wymalowałam pazury na czerwono i maźnęłam takim oto wynalazkiem:


    na wizaż.pl miał paskudne opinie, oczywiście przeczytałam je dopiero teraz. Ale nic co tam pisza u mnie nie powstało. Rzeczywiście lakier suszyłam długo, ale to dlatego ze ogladałam film i zapomniałam się :P 

    Na koniec wyłożyłam nogi i tak relaksowałam się, podczas gdy skóra chłonęła maseczkę.

    Evrēe, Foot Care Intensive, Regenerujące serum do stóp


    Efekt końcowy jest super. Skóra jest gładka i miękka. Na noc założę jeszcze skarpetki, żeby się ładnie wchłonął kremik. Dam znac co do płynnego szkła. Na chwilę obecna mogę z czystym sumieniem polecić peeling. Zaskoczył mnie. :)

    Wybaczcie że nie robię zdjęć ostatnio. Brak czasu na foteczki. A telefonem przy sztucznym świetle zdjęcia są niewyraźne.
    ps. jako że przestałam pisac regularnie, ludzie przestali mnie czytać, czy myslicie że dobrym sposobem jest rozdanie? candy? czy jak to się zwie?



  4. Do kręconych włosów.

    czwartek, stycznia 16, 2014

    Już kiedyś chyba taki post był. Ale postanowilam nie zachwalac jednego produktu zanim nie przetestuje wszystkich kremów do włosów kręconych.

    Dlaczego krem?
    Po myciu włosów należy je lekko osuszyć ręcznikiem (turban), głowa w dół i wgniatamy krem, potem sobie same schną. I tadam, fryzura gotowa. Bez czesania, suszenia suszarką, układania, pryskania lakierem czy pianką. 


    Jakiego kremu używałam?
    Pantene gama kremów tej firmy jest stale na rynku od lat. Są bardzo dobre (kupowałam też do prostowania). Nie skleja, jest tani, jest dostepny w wiekszości supermarketów, drogerii. Jest wydajny starcza na ok 1,5 - 2 miesiące (codzienne mycie).

    Cena: 18 zł za 145 ml.

    ***

    Pokusiłam sie ostatnio na krem do stylizacji włósów kręconych, droższy, lepszy.
    Całe szczęście że kupiłam tylko wersję podróżną ok 10 zł za 45 ml. 



    Skleja włosy wilgotne (efekt mokrej włoszki) brrrrrr
    Nie działa nałożony na mokre włosy
    Na suchych jest jak rozsmarowana guma.
    Marka wydawała mi się taka z wyższej półki, ale chyba to tylko złudzenie. Dokończę to małe opakowanie i koniecznie muszę kupić coś innego. Bardzo mało jest produktów drogeryjnych w jakiś normalnych cenach. 

    Na mojej liście do testowania znajdują się obecnie:

    Aussie, Dual Personality, Anti - Frizz + Conditioning Milk (Płyn do stylizacji kręconych włosów)Revlon Professional, Curly Hair Days, Scrunch (Fluid podkreślający skręt)Matrix, Total Results, Curl, Lotion (Mleczko do stylizacji loków)
    Balea Professional, Locken Styling Cream (Krem do stylizacji kręconych włosów)Nivea, Flexible Curls, Balsam podkreślający loki (nowa wersja)Joanna, Professional, Krem podkreślający loki
    Aussie to raczej dopiero po przeprowadzce, Revlon jest chyba dosyć drogi. Matrix miałam kiedyś do prostowania włosów, genialny, tylko pamiętam że był mało wydajny. Nivea? Nie widziałam tego produktu. Cóż. Narazie do wykończenia mam pantene i nieszczęsny krem od MA.

    tylko czy dane mi będzie jeszcze pielęgnować loki? w spierpniu idziemy na wesele, mam loki gdy mam krótkie włosy... krótkie włosy na weselu... jak ja je zepnę... hym hym.

    ps. tą notkę pisałam tydzień. Masakra. Staram się staram, ale no cholera no :P więcej samozaparcia uh. (do siebie mówię)




  5. kiedyś byłam nachalna i o nowym roku...

    czwartek, stycznia 02, 2014

    Kiedyś byłam nachalna, chciałam kogoś zmieniać. Nie wierzyłam, że może być inaczej niż uważam. Dziś już robie to rzadko. Staram się nie ingerować i nie tracic energii na naprawianie świata. To chyba mój największy sukces pod koniec roku 2013. Odpuściłam trochę.

    W 2014 jest parę rzeczy które chciałabym zrobić. Nie nazwałabym tego postanowieniami, ich nigdy nie umiem się trzymać, celami też nie bo za często mam słomiany zapał. Poprostu są pewne rzeczy, marzenia, które zmieniłyby mnie lub kogoś innego. Są też rzeczy które muszę zmienić w sobie. 

    1. Chciałabym zacząć robic coś dobrego, coś ważnego. Chciałabym komuś pomóc, zrobic coś co naprawdę będzie się liczyć. 

    2. W zeszłym roku starałam sie ogarnąć, troche zadbac o siebie. I mogę powiedzieć UDAŁO SIĘ. maluję się, regularnie odwiedzam fryzjera, nawet paznokcie mam zadbane (niestety nadal mam problem z obgryzaniem skórek, to koszmarny nałóg, nawyk, reakcja stresowa czy coś...)

    3. Chciałabym zacząć z Ignasiem chodzić na jakieś zajecia.

    4. Czas na hobby. To koszmarne że nie posiadam żadnego...

    5. jakimś cudem chciałabym znów wrócić do czytania książek.

    6. może uda mi się wreszcie znaleźć coś co mogłabym robić zawodowo, ale coś co sprawia przyjemność, nie mam ciśnienia na to bo punkt 1 jest dla mnie w przyszłym roku najważniejszy

    chyba wszystko. Ten rok będzie niesamowity. przeprowadzka, urządzanie się praktycznie na nowo. wizyty w polsce. Dzieje się, dzieje. I bardzo dobrze. Zmiany są dobre! :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popular Posts

About