Już kiedyś chyba taki post był. Ale postanowilam nie zachwalac jednego produktu zanim nie przetestuje wszystkich kremów do włosów kręconych.
Dlaczego krem?
Po myciu włosów należy je lekko osuszyć ręcznikiem (turban), głowa w dół i wgniatamy krem, potem sobie same schną. I tadam, fryzura gotowa. Bez czesania, suszenia suszarką, układania, pryskania lakierem czy pianką.
Jakiego kremu używałam?
Pantene gama kremów tej firmy jest stale na rynku od lat. Są bardzo dobre (kupowałam też do prostowania). Nie skleja, jest tani, jest dostepny w wiekszości supermarketów, drogerii. Jest wydajny starcza na ok 1,5 - 2 miesiące (codzienne mycie).
Cena: 18 zł za 145 ml.
***
Pokusiłam sie ostatnio na krem do stylizacji włósów kręconych, droższy, lepszy.
Skleja włosy wilgotne (efekt mokrej włoszki) brrrrrr
Nie działa nałożony na mokre włosy
Na suchych jest jak rozsmarowana guma.
Marka wydawała mi się taka z wyższej półki, ale chyba to tylko złudzenie. Dokończę to małe opakowanie i koniecznie muszę kupić coś innego. Bardzo mało jest produktów drogeryjnych w jakiś normalnych cenach.
Na mojej liście do testowania znajdują się obecnie:
Aussie to raczej dopiero po przeprowadzce, Revlon jest chyba dosyć drogi. Matrix miałam kiedyś do prostowania włosów, genialny, tylko pamiętam że był mało wydajny. Nivea? Nie widziałam tego produktu. Cóż. Narazie do wykończenia mam pantene i nieszczęsny krem od MA.
tylko czy dane mi będzie jeszcze pielęgnować loki? w spierpniu idziemy na wesele, mam loki gdy mam krótkie włosy... krótkie włosy na weselu... jak ja je zepnę... hym hym.
ps. tą notkę pisałam tydzień. Masakra. Staram się staram, ale no cholera no :P więcej samozaparcia uh. (do siebie mówię)
A musisz spinać? Krótkie też da się spiąć i to całkiem elegancko. Poszukaj dobrego stylisty na pewno da radę, aż tak krótkich nie masz.