Było ciężko. Lotnisko jest fajnym miejscem dla malucha, za fajnym by go potem okiełznać.
Doleciałam do męża.
Miesiąc bez siebie to bardzo długo.
Próbuje się przyzwyczaić do nowego miejsca, strasznie tu mokro dookoła, ale jak już przestanie padać to świeci słońce. U nas to raczej 3 dni są pochmurne i leje. Są różnice, chce Wam pokazać te które mi się najbardziej rzuciły w oczy ale to może następnym razem :)
Nie zaprzestawaj pisać, może powstać z tego ciekawy pamiętnik - pamiątka na emigracji:)
Na pewno nie będę pisać tylko o matkowaniu. Ale może coś zabawniejszego powstanie ;)