Jesień idzie, człowiek się czuje jakos tak słabiej, gorzej.
Taaaaaak mi się nie chciało gotować.
Bakłażan jest, ciecierzyca jest. W sumie wszystko jest. Ale chęci brak.
Mąż zakasał rękawy, mówi JA ZROBIĘ!
To rób :)
Pobawiłam się z młodym, poczytałam książkę i zeszłam na obiad :D
Żyć nie umierać!
Ostra zupa jesienna
(pamiętacie pastę harissa? nie? to zmykać do wcześniejszego postu!)
Porcji: 6-8
Składniki:
1 biała cebula duża
1 łyżka oliwy
1 łyżka pasty harissa (1 łyżeczka, oj 1 łyżeczkę dajcie... :P )
2 średnie (małe, jak kto lubi bakłażan) bakłażany
400 gram ciecierzycy (wiem, że w pl dostanie jej w puszce często graniczy z cudem ale warto zrobić porządny zapas, na zdrowie)
400-800 gram krojonych pomidorów (zależy jaką chcecie uzyskać gęstość zupy i ilość. Mąż dał 400 plus 1 dużą stołową łyżkę pasty - dorzuciłam więc jeszcze jedną puszkę... nie wiele dało, doleje jeszcze oliwy jak w podpowiedzi wczorajszej i zobaczę czy to coś da bo szkoda zupki żeby wypalała d... :D )
kolendra (ja miałam pietruszkę - też dobrze się sprawdziła)
Wykonanie:
Posiekać cebulę i zmiękczyć ją na patelni (dusząc w małej ilości wody), dodać pokrojonego bakłażana, pomidory, ciecierzycę i 500 ml wody. Zagotować i gotować ok 30 minut. (teraz odlewamy porcje dla dzieci i dla mało odpornych) dodajemy harissa paste i zagotowujemy jeszcze raz.
Można jeść z grzankami albo samo.
Szybko? Prosto? Rozgrzewa?
O to chodzi!
Smacznego! od mojego zdolnego męża również ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz